Świąteczna sceneria sprzyja miłosnym kadrom.
Uwielbiam takie sesje, gdzie małe gesty najwięcej znaczą. Często w takich sytuacjach się wzruszam. Obserwuję wszystko z boku, nieśmiało chowając się za aparatem. Pamiętam jak Kamil otoczył Karolinę ramionami, tak jakby była z kruchego szkła i przyciągnął ją do siebie. Karolina poczuła muśnięcie jego ust na skroni i policzku. Uniosła twarz i odnalazła jego wargi. Chwile pełne romansu, intymności, spojrzeń, dotyku, zrozumienia i śmiechu.
Obserwowałam piękną miłość Karoliny i Kamila.
To było wspaniałe spotkanie. Nie potrzeba więcej słów.
Zobaczcie sami jaka towarzyszyła nam atmosfera podczas sesji.